Witam ponownie!
I znowu przepraszam, że tak długo się nie odzywałem, a wiem (Maćku ;) ), że są osoby które regularnie sprawdzają bloga. Na swoją obronę powiem, że tym razem powstrzymywał mnie tylko brak czasu. Ostatnio już kilka razy chciałem się z Wami podzielić kilkoma przemyśleniami i tylko zabieganie mnie od tego powstrzymywało.
A tak przy okazji to chciałbym powiedzieć, że momentami zajmuje mnie iście filozoficzna "rozkminka nad Caporozkminką" :) Wielokrotnie biję się ze swoimi myślami nad wyborem bieżącego tematu do posta. I ostatecznie wymyśliłem, że na koniec każdej rozkminki będę zapodawał inne frapujące mnie wydarzenia, zagadnienia, motywy (nie bójmy się tego określenia :) ) i to od Was, moim mili Czytelnicy, będzie zależało który temat zostanie podjęty przy następnej okazji.
Podejrzewam, że w praktyce decydujący wpływ będą miały głosy jednej osoby (w porywach dwóch, może trzech :) ), niemniej jednak chciałbym przekazać, że Wasze zdanie nie jest mi obojętne! :)
A dzisiaj słów kilka o bardzo fajnej akcji Gazety Wyborczej, która na rok przed Euro zaprosiła do Polski 21 studentów dziennikarstwa z londyńskiego City University, którzy zostali wysłani w Polskę na tydzień w celu sprawdzenia stanu naszych przygotowań do mistrzostw, zbadania potencjału turystycznego naszego kraju i przekazania swoich wrażeń na łamach Gazety, jej wydań regionalnych oraz za sprawą swoich blogów.
Nie ukrywam, że jestem stałym czytelnikiem ich relacji (choć czasu na czytanie wszystkich nie starcza), a także sumujących reportaży na łamach Gazety. Tak jak wspomniałem wcześniej, pomysł uważam za wyborny. Zawsze przejawiałem duże zaciekawienie kwestią w jaki sposób my, Polacy, jesteśmy odbierani przez obcokrajowców i jak oceniany jest nasz kraj. A właśnie w tej chwili zostaliśmy poddani wnikliwej i wszechstronnej analizie przeprowadzanej nie z punktu widzenia PKB, wyników giełdowych, tempa prywatyzacji, wielkości bezrobocia czy rankingów społeczno-edukacyjnych, ale z punktu widzenia turysty, podróżnika odwiedzającego nasz kraj, wchodzącego w interakcję z otoczeniem i na bieżąco przekazującego swoje wrażenia. To próbna forma testu jakiemu zostaniemy poddani za rok w setki tysięcy razy większej skali. Ogromne źródło do refleksji na temat nas samych.
Co prawda z wielu wypowiedzi na blogu możemy odnaleźć różne obserwacje, których sami jesteśmy świadomi - słaba komunikacja pociągowa, często niemiła obsługa w miejscach użyteczności publicznej, brak odpowiednich oznaczeń informacyjnych, to część z nich jest sporym, pozytywnym zaskoczeniem, np. wielokrotnie okazywana spontaniczność i chęć do pomocy. Choć jeden z uczestników trafnie spostrzegł, że ludzie na ulicy albo przyjmują postawę totalnej obojętności albo całkowitego zaangażowania. Jak widać na co dzień rządzą Nami skrajności.
W relacjach okazało się także, że ujawniamy wielką dumę z naszej kuchni narodowej i z dumą polecamy nasze wyroby (czasami nawet w postaci "swojskiego kebaba" :) ) i na dobitkę najczęściej mamy w tym rację (jak na razie większość opinii jest zdecydowanie pozytywna po spróbowaniu pierogów, żurków, wędlin czy schabowych). No i oczywiście łatwo rozkochać się w naszych cenach (nawet Monika Thomasberger, która zwiedza Warszawę :) ). Podejrzewam co prawda, że przy Euro trochę się to zmieni :).
Kilku z uczestników konfrontowało z rzeczywistością negatywne wyobrażenia o polskim rasiźmie i ksenofobii - w przypadku dwóch "ciemnoskórych" dziennikarzy zdarzyły się niestety dwa średnio-miłe incydenty (na szczęście nic ekstremalnego), ale w większości wypadków okazuje się, że "nie taki diabeł straszny jak go malują" i w gruncie rzeczy w Polsce jest dużo bezpiecznie na ulicy niż np. w Londynie.
Z kolei młoda Austriaczka, która relacjonuje swój pobyt w Warszawie szybko została wprowadzona w realia polskiego internetu za sprawą ostrej kłótni na forum jej bloga na temat elektrowni atomowych (sama ten temat wywołała, ale nie spodziewała się raczej takiego klimatu dyskusji).
Poza tymi kilkoma niemiłymi incydentami wyrażane opinie są raczej pozytywne a ogóle wrażenia bardzo dobre. I powoli wyłania się z tego nasz obraz - jako kraju, który może nie jest idealny i nie zawsze wygląda tak jak lepiej rozwinięte kraje Europy, ale jest to raczej jego zaletą niż wadą. I tu ujawnia się najciekawsza prawda na nasz temat - pomimo pewnych niedociągnięć naprawdę nie mamy się czego wstydzić, wręcz przeciwnie, możemy wiele zaoferować. Musimy chyba trochę pozytywniej patrzeć na siebie samych i nie deprecjonować własnych dokonań. Całkiem słusznie opisał to w komentarzu pod blogiem jeden z użytkowników:
"PS: Do moich rodaków. Pewnie też podróżowaliście trochę po świecie i tak jak ja wiecie, że na Zachodzie nie wszystko jest takie fajne, nie każdy chodnik równy, nie każda ulica czysta. A mieszkaniec trzeźwy, kulturalny i zna języki. W zasadzie już po kilku podróżach pozbyłem się kompleksów. Piszę to dlatego, żebyśmy nie straszyli turystów że u nas taki trzeci świat bo to nieprawda. Pozdrawiam "
Autor:szczyrzyk
Kończąc swój długi wywód namawiam Was do przejrzenia kilku wpisów na blogu założonym przez Gazetę - to 21 spojrzeń na nasz kraj i każde z nich ujawnia Nam trochę wiedzy na temat Nas samych.
Strona Misja21
Blog Misja21
Pozdrawiam
Capo
P.S.: Poniżej kilka tematów, które chciałem ostatnio opisać. Jeżeli macie jakieś preferencje to walcie śmiało - w komentarzu pod tekstem lub na fejsie.
Tematy:
Koszykarski Dream Team
Sumo
Snooker
Inside the Actor's Studio
Music Discovery Project
Przygotowowania do Euro
Stan polskiej piłki - temat rzeka :)
Mógłbym tak pewnie pisać bez końca dlatego może na razie wystarczy. :)